piasqn
Admin & Clan Leader

Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z mymłona...
|
Wysłany: Śro 15:28, 24 Maj 2006 Temat postu: Pokój tonął w przyjemnym półmroku... |
|
|
Cytat: | Pokój tonął w przyjemnym półmroku. Zaciągnięte żaluzje stawiały opór porannemu słońcu, które mimo wszystko przedzierało się równymi, cienkimi promieniami, padając na posłanie obok niej. Leżała nieruchoma, wyciągnięta pośród ciepłej, przyjemnie rozkopanej pościeli. W powietrzu unosił się wciąż zapach jego ciała, któremu akompaniowało, dochodzące z łazienki, rytmiczne staccatto prysznica. Wczoraj... wyszedł z niej powoli, mokry, zmęczony... z każdą sekundą było go w niej mniej, i mniej, by w końcu zostać jedynie tęsknotą... pustką. Nagle monotonny śpiew wody urwał się, a w parujących drzwiach łazienki pojawił się mężczyzna. Rzeźbione mięśniami nogi niosły go w jej kierunku, burząc senny spokój pomieszczenia. Usiadł wśród pamiętającej noc pościeli, tuż obok niej. Przyjemna woń świeżej limonki, piżma i drzewa sandałowego oplotła ją delikatnie. Przeciągnął się, a jego lśniąca, opalona skóra opięła zmysłowo dziesiątki dumnych wzgórz mięśni. Osłaniający biodra ręcznik zsunął się niezdarnie, odkrywając pełnię jego cielesności. Trwał tak przez moment, odnajdując ją niecierpliwym wzrokiem pośród fałd białej pościeli. Wyciągnął chciwie rękę i po chwili jego palce napotkały jej gładkość. Chwycił ją zachłannie pięknymi, silnymi dłońmi i przysunął do siebie, niszcząc ustalony nieład pomiętego prześcieradła. Nie opierała się, uznając swą uległość. Uniósł ją więc delikatnie, bezbłędnie odnajdując drogę do jej lekko uchylonych, fantazyjnych krawędzi. Odchylił je powoli, zagłębiając w niej swoje długie, białe palce, do których chciwie przylgnęła, po czym wszedł w nią, wypełniając jej tęskną pustkę. Tonął w niej - głębokiej i gładkiej, a ona bezwolnie chłonęła go bardziej i bardziej. Wreszcie był w niej, a ona otaczała go zachłannie sobą, pulsując delikatnym tętnem jego przyjemnie ciepłego ciała. Po chwili obciągnął ją nieco... a jej ściągacz, jak na zawołanie, przestał wpijać mu się w łydkę. Cóż, była przecież tylko skarpetką........ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|